Opieka hurtowa

„Najfajniej” jest, gdy dano nam pod opiekę dwójkę dzieci w podobnym wieku i wtedy mamy podwójną robotę, bo jeden chce siusiu, drugi soczek i te dwie rzeczy musimy połączyć jednocześnie. Trochę to czasem zabawne, ale także jest inna opcja, ponieważ jeżeli takie dzieci są bardzo żywe, to nie jest to łatwe. Ale są sposoby, by jakoś sobie z tym wszystkim poradzić i kwestią jest, byśmy mieli dobrą komitywę z łobuziakami. Na pewno nie należy na nie krzyczeć, tylko na początku wyjaśniać, że będziemy robić to, co one. Trudno o nasz spokój, ale nie mamy innego wyjścia, jak być opiekunkami spokojnymi, a to pozwala na tłumaczenie pewnych rzeczy i rodzice zadowoleni.

Opieka nad dziećmi

Sama opieka to nie wszystko, ale dziecko się musi rozwijać i uczyć. Najlepiej podczas zabawy. Kiedyś dzieciaki brały patyka i biegały za kółkiem od roweru, by się jak najdłużej kręciło. Potem była też piaskownica, piłka, skakanka, kiedy już powoli dorastały, a my z ciekawości obserwowaliśmy, jak dorastają. Potem gry logiczne, czy gra w Piotrusia, ale to wtedy, gdy rodzice chcieli pobyć choćby chwilę z własnymi latoroślami. Później warcaby i szachy i wraz z dorastaniem te wszystkie zabawy traciły na wartości, ponieważ już wybierały sobie inne gry typu dyskoteka, domówka, imprezy. I weź tu człowieku bądź mądry i pisz wiersze.

Diabełki i opieka

Dzieci w zasadzie są takie sympatusie, ale mogą mieć diabła za skórą. Jak pierwszy raz takiego łobuziaka zobaczysz, to myślisz, że to jest taki aniołek, a potem się okazuje, że nadzialiśmy się na niezłego terrorystę. Tupanie nogą w markecie, a nawet wrzaski na podłodze i wtedy totalny wstyd przed innymi ludźmi, bo opiekunka mu nie kupi lizaka. Kto takie bestie wychowuje?! Jacy rodzice. Trzeba chyba powiedzieć, że może powoduje to pęd za sukcesem, dobrym zarobkiem, lecz dziecko jest przy tym zaniedbane, bo albo bardziej przyzwyczaja się do opiekunki w końcu i się uspokaja niż do własnych rodziców. Pytanie: kto tu jest większym diabełkiem?